Boisz się prosić o pomoc, przyjmować pomoc, czujesz wstyd, a wręcz nie czujesz, że zasługujesz na to, żeby ktokolwiek Ci pomagał w czymkolwiek i jakkolwiek? A do tego pewnie spodziewasz się, że zawsze zostaniesz sam i nigdy nie możesz liczyć na niczyją pomoc pod jakąkolwiek postacią?
Brzmi jak Ty? 😊
Nie przejmuj się, to ukryte aspekty większości ludzi chodzących po Ziemi.
Syndrom „niezasługiwania na jakąkolwiek pomoc” czy „braku wiary w to, że ktoś pomoże mi kiedy naprawdę będę w potrzebie” jest rozpowszechniony jak wirus grypy, albo jeszcze bardziej.
Wierzysz, że proszenie o pomoc i bycie wspieranym jest oznaką słabości, a przecież nie chcesz być słaby, bo ze słabych się śmieją. Wolisz cierpieć i odrzucać wszelką pomoc niż być wyśmianym.
Wierzysz, że proszenie o pomoc jest żebractwem i trzeba się tego wstydzić. A żebrakiem każdy pogardza, więc nie chcesz być pogardzany, bo jeszcze sam zacząłbyś pogardzać sobą. A może już to podświadomie robisz, tylko o tym nie wiesz? Pogardzanie sobą nie jest niczym niezwykłym, robi to większość ludzi, nie mając o tym pojęcia.
Jeżeli ktoś chce Ci pomóc, to znaczy, że jesteś przegrany, bo tylko przegranym trzeba pomagać. Zwycięzcy nie potrzebują pomocy, zwycięzcy są silni, a ja przecież nie chcę być przegrany, w związku z czym nie chcę żadnej pomocy. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek mi pomagał i wpędzał w poczucie, że jestem przegranym, bo to przecież straszny wstyd. A co jak koledzy się dowiedzą? A co jak SOMSIAD to zobaczy????!!!! To dopiero byłby pocisk. Dlatego nie, lepiej będzie, jak zostanę sobie ze swoim problemem sam, w ten sposób będę bezpieczny.
Boisz się pomocy też z innych powodów. Być może kiedyś ktoś zaoferował Ci pomoc, a okazał się oszustem i Cię wykorzystał i przez to zacząłeś być nieufny wobec ludzi oferujących Ci pomoc? Nawet jeżeli jest to ktoś bliski. Może już dawno przestałeś wierzyć w to, że bezinteresowna pomoc jest w ogóle możliwa?
A może czujesz, że nie zasługujesz na pomoc, bo zrobiłeś zbyt wiele złych rzeczy, za które masz poczucie winy?
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu to co piszę może być bardzo niewygodne, uwierające, a może wręcz bolesne, bo to są bardzo głęboko zakorzenione przekonania i programy, na których większość ludzi nieświadomie operuje.
W środku aż krzyczysz wołając o pomoc i błagasz, modlisz się być może, aby ktoś usłyszał Twoje wołanie.
Chcę Ci powiedzieć, że usłyszałam. Przyszłam do Ciebie z pomocą, której tak bardzo potrzebujesz, a o którą tak paniecznie boisz się prosić. Tak bardzo, że wręcz chcesz ją odrzucić.
A co jakbym Ci powiedziała, że DAJĄC SOBIE POMÓC POMAGASZ OSOBIE, KTÓRA CHCE CI POMÓC? Pewnie jeszcze nie mieści Ci się to w głowie, bo za dużo miejsca zajmują w niej wątpliwości, lęki, uprzedzenia i wyżej wymieniona litania przekonań?
A co jakbyś je teraz wszystkie spakował do worka i wyrzucił do śmieci? Wystarczy, że wyobrazisz sobie, że właśnie to robisz, a wtedy nastąpi kwantowy skok. Może spróbujesz chociaż dla zabawy i z ciekawości co się stanie 😉?
Może zaczniesz wierzyć, że czasem ktoś chce Ci pomóc, bo naprawdę tego chce i dzięki temu podarujesz tej osobie radość, pomożesz jej czuć się spełnioną, pomożesz jej poczuć, że to co robi ma sens? A może pomagasz jej w ten sposób rosnąć? A może ta osoba pomagając Ci chce się czegoś nauczyć?
Pomyśl o tym przez chwilę. Albo może nie myśl, tylko wczuj się w to. Wczuwanie się pozwoli Ci zrozumieć o wiele lepiej niż próba analizowania z poziomu umysłu.
Może następnym razem jak ktoś zaoferuje Ci pomoc to pomyślisz: „Ok. Pomogę Ci mi pomóc. Pomożemy sobie nawzajem”.
Jeżeli chcesz wziąć udział w DARMOWYCH SESJACH LIVE, które pomogą Ci wykonać KWANTOWY SKOK ŚWIADOMOŚCI i uwolnić się od ograniczeń, które nie pozwalają Ci pójść naprzód, blokują Twój geniusz, spędzają sen z powiek, ZAPISZ SIĘ DO SUBSKRYBCJI na samym dole strony pod tym artykułem, a także na kanale You Tube, Facebooku czy Instagramie.
DZIĘKUJĘ, Agnieszka